Strony

wtorek, 21 stycznia 2014

Czy w Nowej Soli jest miejsce dla futbolu?

Turniej pamięci Radka Druciaka w Nowej Soli i wspaniała atmosfera, jaka tam panowała dały mi do myślenia. Dozamet, a później Arka nie doczekały się czasów miodem i mlekiem płynących. W mieście zawsze były pilniejsze spawy niż futbol. A przecież dobra piłka się Nowej Soli należy. Zespół w czwartej lidze, na trybunach najwierniejsi, a widomym znakiem zapaści jest budka do sprzedaży biletów przy stadionie, w której ktoś dawno temu wybił szybę. Totalny marazm.
Rozumiem, że może nie być pieniędzy na „zbrojenia”, że stawia się na swoich, ale wypada przynajmniej stworzyć atmosferę dla futbolu. Wadim Tyszkiewicz jest dobrym gospodarzem i w wielu miejscach to widać. W wielu, ale nie na stadionie. Tam czas stanął i krążą duchy przeszłości, które mieszkańcy i samorządowcy starają się przeganiać.
Emocji podczas meczu i własnej drużyny nie zastąpi nawet największy Park Krasnala. Nie wolno porzucić tradycji. Dzieciaki mają prawo grać w szkółce Dozametu i podawać piłki starszym kolegom. Tak zaczynali najwięksi. Arka sama nie popłynie.

Tak było kiedyś na stadionie w Nowej Soli. Co, wszyscy wyjechali?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz